Recenzja filmu „Kamienie
na szaniec”
Gatunek:
dramat, wojenny
Produkcja: polska
Premiera: 7 marca 2014 (Polska), 3
marca 2014 (świat)
Reżyseria: Robert Gliński
Scenariusz: Dominik W. Rettinger,
Wojciech Pałys
Trudno było mi się
zdecydować na napisanie recenzji tego filmu. Książka „Kamienie
na szaniec” była bowiem jedną z moich ulubionych lektur i jedną
z nielicznych, wstyd się przyznać, które przeczytałam w
całości. Gdy zobaczyłam, że ekranizacja książki „wchodzi”
do kin pomyślałam, że to dobry sposób odświeżenia sobie losów
trzech przyjaciół Zośki, Rudego i Alka. Bądź co bądź,
to również element historii naszego narodu. Problem w tym, że
film do mojego serca nie trafia i nie przemawia do mnie w żaden
sposób.
Reżyser filmu Rober
Gliński oraz panowie scenarzyści ( Dominik Rettinger i Wojciech
Pałys) postanowili poprowadzić tą historię nieco innymi torami i
chyba trochę na przekór oczekiwaniom pewnych powiązanych z całą
sprawą środowisk, głównie środowiska harcerskiego. Film bowiem
wcale nie jest odzwierciedlaniem książki. Chociaż początkowo
nastawiona byłam na właśnie tego typu obraz, to jednak własne
ujęcie tej opowieści wcale nie jest elementem, który
przemawia na jego niekorzyść i decyduje o moich mieszanych
uczuciach jego dotyczących.
Początek filmu jest dość
dynamiczny. Zośka i Rudy przeprowadzają równolegle rozgrywane
akcje małego sabotażu a całość podkreśla mocne brzmienie muzyki
Łukasza Targosza. Stopniowo jednak całość akcji zwalnia. Po
krótkim zapoznaniu z głównymi bohaterami, ich rodzinami,
wewnętrznymi rozterkami i pierwszymi miłościami następuje zwrot
akcji-aresztowanie Rudego, a później tylko tortury, plany
uwolnienia i tak już prawie do samego końca.
Jestem przekonana, że
Robert Gliński trafi swoim filmem do zamierzonego celu, którym jak
myślę jest rzesza nastoletnich widzów wybierających film zamiast
książki. Myślę, że owi uczniowie przeżyją spory szok, gdy na
lekcji języka polskiego dowiedzą się, że jeden nie równa się
drugiemu. Jednak jak już wspominałam wcale nie te rozbieżności
decydują o mojej opinii na temat tego filmu. Problem stanowi brak
rozpoczęcia i zakończenia filmu. Nie mamy tu wyraźnego
zarysowania postaci, nie do końca poznajemy charaktery naszych
bohaterów, nie wiemy nic o ich wcześniejszych losach, o początkach
ich przyjaźni, przez to się do nich nie przywiązujemy. Chęć
ukazania historii w sposób interesujący dla młodzieży stanowił
widocznie dla twórców filmu cel nadrzędny, dlatego też mamy
konflikt pokoleń, pierwsze miłości, przemoc i krew a mimo wszystko
brak mi więzi z bohaterami.
Największym
plusem tego filmu jest moim zdaniem gra aktorska Tomasz Ziętka, odtwórcy roli
Rudego, który dobrze radzi sobie zarówno jako pełen energii
partyzant jak i wijący się z bólu więzień. Wspomniana już
wcześniej przeze mnie muzyka dosyć dobrze dopasowuje się
do zmieniającego się stopniowo nastroju a i zdjęcia nie
pozostawiają wiele do życzenia.
Moje słowa nie padły po
to, żeby zniechęcić kogoś do obejrzenia tego filmu. Każdy film
warto zobaczyć, choćby po to, żeby samemu go ocenić. Ponieważ
słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tego obrazu, mam
nadzieję, że moja opinia was nie zniechęci. Może wasza
ciekawość przyniesie wam więcej przyjemności niż mi.
K.Z